Język wilamowski i groźba jego zaniku

Mieszkańcy małej wioski Wilamowice, znajdującej się w okolicy Bielska-Białej, od stuleci mówią zupełnie odrębnym językiem – językiem wilamowickim (wymysiöeryś). Język, a właściwie etnolekt wilamowicki należy do rodziny języków germańskich, a dokładniej do grupy zachodniogermańskiej. Język ten na terenie obecnych Wilamowic pojawił się najpewniej za sprawą przybyłych na te tereny w XII wieku osadników z Niemiec, Holandii i Szkocji. Dlatego, choć język wilamowicki wywodzi się najprawdopodobniej z XII-wiecznej wersji języka niemieckiego, widoczne są w nim silne wpływy języka niderlandzkiego, dolnosaksońskiego, fryzyjskiego, angielskiego oraz szkockiego.

Do drugiej wojny światowej język wilamowicki był podstawowym narzędziem komunikacji mieszkańców miasteczka. Po roku 1945 jego używanie zostało zabronione przez ówczesne władze komunistyczne, co spowodowało, iż zaczął powoli wymierać. Dziś posługuje się nim zaledwie około 50 osób, głównie starszych oraz grupka pasjonatów, uczących się go z zamiłowania i starająca się zatrzymać proces jego zaniku. W wyniku działań takich osób, w 2003 roku w miejscowej szkole podstawowej zorganizowane zostały lekcje języka wilamowskiego, a nauczaniem zajął się Wilamowski poeta Józef Gara. Jednak chętnych do nauki było niewiele.Z powodu spadku zainteresowania grupa rozpadła się, a dalszym poznawaniem kultury Wilamowskiej zainteresowanych było zaledwie kilka osób. Jedną z nich był Tymoteusz Król, który postanowił nie dopuścić do zaniku języka wilamowickiego i oprócz podjęcia aktywnej nauki tego języka zaczął sam dokumentować i nagrywać osoby mówiące po wilamowicku. Wystąpił również z wnioskiem do Biblioteki Kongresu USA o wpisanie języka wilamowickiego na listę języków świata. Język ten został też zarejestrowany w Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej i w 2007 r. przydzielono mu kod ISO i skrót wym.

W czasach współczesnych prowadzonych jest wiele działań, mających na celu umożliwienie przetrwania języka wilamowickiego. W ramach ratowania wymierającego języka i kultury wilamowickiej powstają nowe utwory i piosenki w tym języku. Kulturę wilamowicką, stroje, pieśni i tańce propaguje Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Wilamowice”, który ma swoją stronę na Facebooku, a Stowarzyszenie Wilamowianie uruchomiło stronę internetową poświęconą językowi i kulturze wilamowickiej.

A oto próbka języka wilamowickiego na przykładzie modlitwy Ojcze nasz:

YnzerFoter, dübystymhymuł,

Daj noma zułzajngywajt;

Daj Kyngrajchzułdö kuma;

Daj wyła zułzajnymhymułan uf der aot;

dosynzergywynłichysbrutgaoynshaojt;

anfercajynsynzersiułda,

wi wir aojfercajn y ynzynsiułdigia;

ny łat yns cyn zynda;

zunderkaonstynsreta fum nistgüta.

[Do Dajs ej z Kyngrajchandymaocht, ans łaowa uf inda.]

                          Amen

 

I krótki film na temat języka wilamowickiego:

 

Zobacz również:

Najdziwniejsze języki świata

Tłumaczenie poświadczone z oryginału, czy z kopii?

Pisemne tłumaczenie poświadczone ma zawsze postać papierowego dokumentu opatrzonego klauzulą uwierzytelniającą oraz urzędową pieczęcią tłumacza przysięgłego i jego podpisem. Na pieczęci tłumacza widnieje w otoku jego imię i nazwisko oraz wskazanie języka, w zakresie którego ma uprawnienia, a w środku numer pozycji, pod którą został wpisany  na listę tłumaczy przysięgłych Ministerstwa Sprawiedliwości.

Tłumaczenie poświadczone musi spełniać szereg kryteriów:

  1. Mieć postać dokumentu pisanego (w praktyce najczęściej wydruku komputerowego),
  2. Zawierać następujące elementy:

nagłówek zawierający informację z jakiego języka tłumaczenie zostało wykonane,

– na każdej stronie – odcisk okrągłej pieczęci tłumacza przysięgłego wraz z podpisem lub parafką,

– na końcu – klauzulę poświadczającą zgodność tłumaczenia z tekstem źródłowym.

Tłumacz jest zobowiązany do zaznaczenia  czy tłumaczenie zostało wykonane z oryginału, czy z odpisu lub kopii. Choć nie wynika to z obowiązującej Ustawy o zawodzie tłumacza przysięgłego regulującej kwestie sposobu przygotowywania tłumaczeń, w znowelizowanym Kodeksie Tłumacza Przysięgłego znalazł się zapis, aby w przypadku wykonywania tłumaczenia poświadczonego z kopii, w sposób trwały kopię taką połączyć z tłumaczeniem. Oznacza to, że również tłumaczenie wykonywane z dokumentów przesłanych w postaci skanu można połączyć trwale z wydrukiem takiego skanu, co powinno pozwolić na uniknięcie ewentualnych niejasności.

W formule uwierzytelniającej na końcu tłumaczenia tłumacz przysięgły umieszcza również oznaczenie pozycji w repertorium, pod którą tłumaczenie zostało wpisane, miejsce i datę sporządzenia tłumaczenia oraz odcisk tuszowej pieczęci okrągłej i swój podpis.

Tak więc, mimo braku formalnych przeszkód uniemożliwiających tłumaczenie z kopii czy ze skanu, należy mieć na uwadze, że w przypadku tłumaczenia z kopii wzmianka o tym zawsze znajdzie się na tłumaczeniu oraz w repertorium. Tłumacz przysięgły nie może nigdy poświadczać tłumaczenia jako wykonanego z oryginału, jeśli osobiście go nie widział. Takie postępowanie może narażać go na poważne konsekwencje prawne.

Podobne artykuły:

Tłumaczenia poświadczone z języka obcego na obcy